Poszłam wczoraj rano po bułki.O matko! Prawie mnie stratowali! Inwazja na wiadra z zielskiem.
Ale gdzie tam! Prawie nikt na cenę nie patrzył! Wręcz istna rywalizacja, Ty bierzesz jeden bukiet tulipanów? To ja wezmę.....też jeden ,żeby mi baba w samozachwyt nie popadła:)
Żenujące poniekąd, wszystkie wiemy, że dzień kolejny to szara rzeczywistość i przysłowiowe"cerowanie męskich skarpetek na żądanie";). Dlatego dzień ten (mimo,że w "przelocie" dostałam kwiatek) celebruję sama.Odebrałam z oprawienia kolejny haft, który jest dziełem Pani Magdy B.(raz jeszcze 100krotne dzięki!!!).Nieco retro , taki o jakim marzyłam.
Moja prywatna, osobista KAMEA w wybranej przeze mnie kolorystyce...Siedzę, herbatkę piję i podziwiam ten mój nowy nabytek.
Mam nadzieję ,że Wasze święto upłynęło Wam równie przyjemnie jak i mnie:)
Miłego weekendu!
coś ślicznego!!!
OdpowiedzUsuńBardzo ładna :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Ag
śliczna :-)
OdpowiedzUsuńPiekna:))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Asia
cudeńko :)
OdpowiedzUsuńPiekności!!haft musiał zająć sporo czasu,ale efekt jest powalający!!!
OdpowiedzUsuń