Też tak czasami macie? Mnóstwo planów,pomysłów albo już konkretne plany i nagle, choroba Was rozkłada i wszystko trafia szlag? Ostatnio często tak mam.Albo dzieciaki chore albo człowiek sam się rozkłada.Ja dość często ostatnio.Cholerne antybiotyki potrafią wykończyć organizm i łapie się potem wszystko:( Żebym jeszcze miała siłę przy maszynie usiąść ale mowy nie ma! Niemoc totalna i zmęczenie materiału.Jedyne na co mnie stać to klikanie, czyli jak najmniejsze ruchy motoryczne.
Pokazuję ślimaka.Ślimaka uszyłam dla Huberta - mojego siostrzeńca, który za tydzień emigruje:( do GB.
Nie wiem kiedy go znów zobaczę a ma prawie 2 latka,dzieci w tym wieku tak szybko zmieniają....No nic....Ślimak powstał. A poniżej fotorelacja z zeszłej niedzieli.
Niektóre z Was znają zapewne sieć restauracji Chłopskie Jadło .Ja osobiście uwielbiam nie tylko ich MENU ale też wystrój wnętrz.Poniżej moja ulubiona Restauracyjka,która i tym razem miło mnie zaskoczyła oferując w niedzielę dzieciom kurs robienia naleśników pod okiem kucharza.
Oczywiście naleśniki do spożycia później, wyglądły smakowicie.
:)
:)
Po lewej
Moja młodsza:)I starsza,która jak widać zdecydowanie woli chleb ze smalcem niż naleśnika.
Życzę udanego tygodnia i dużo ZDROWIA! Cieplej się bowiem zrobiło i już grypa szaleje...uważajcie na siebie!
Śliczny ślimaczek, siostrzeniec na pewno się ucieszy, a ślimak.... pojedzie w pierwszą podroż :D
OdpowiedzUsuńKlimacik restauracji fantastyczny !!!!
Uwolnij komentarze !
:))))))
Zdrówka życzę!!! Ślimak bardzo mi się podoba :) A klimat restauracyjki mnie totalnie zauroczył...zwłaszcza ten pomysł z naleśnikami :) Genialne :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńczy ja tam czasem nie byłam...?
OdpowiedzUsuńJaki ładny ślimak, ja niestety nie umiem szyć.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, bardzo ciekawy blog :)