niedziela, 16 stycznia 2011

Ambitne plany...

Też tak czasami macie? Mnóstwo planów,pomysłów albo już konkretne plany i nagle, choroba Was rozkłada i wszystko trafia szlag? Ostatnio często tak mam.Albo dzieciaki chore albo człowiek sam się rozkłada.Ja dość często ostatnio.Cholerne antybiotyki potrafią wykończyć organizm i łapie się potem wszystko:( Żebym jeszcze miała siłę przy maszynie usiąść ale mowy nie ma! Niemoc totalna i zmęczenie materiału.Jedyne na co mnie stać to klikanie, czyli jak najmniejsze ruchy motoryczne.


Pokazuję ślimaka.Ślimaka uszyłam dla Huberta - mojego siostrzeńca, który za tydzień emigruje:( do GB.
Nie wiem kiedy go znów zobaczę a ma prawie 2 latka,dzieci w tym wieku tak szybko zmieniają....No nic....Ślimak powstał. A poniżej fotorelacja z zeszłej niedzieli.
Niektóre z Was znają zapewne sieć restauracji Chłopskie Jadło .Ja osobiście uwielbiam nie tylko ich MENU ale też wystrój wnętrz.Poniżej moja ulubiona Restauracyjka,która i tym razem miło mnie zaskoczyła oferując w niedzielę dzieciom kurs robienia naleśników pod okiem kucharza.



Oczywiście naleśniki do spożycia później, wyglądły smakowicie.
:)
Po lewej
Moja młodsza:)
I starsza,która jak widać zdecydowanie woli chleb ze smalcem niż naleśnika.
Życzę udanego tygodnia i dużo ZDROWIA! Cieplej się bowiem zrobiło i już grypa szaleje...uważajcie na siebie!

4 komentarze:

  1. Śliczny ślimaczek, siostrzeniec na pewno się ucieszy, a ślimak.... pojedzie w pierwszą podroż :D
    Klimacik restauracji fantastyczny !!!!
    Uwolnij komentarze !
    :))))))

    OdpowiedzUsuń
  2. Zdrówka życzę!!! Ślimak bardzo mi się podoba :) A klimat restauracyjki mnie totalnie zauroczył...zwłaszcza ten pomysł z naleśnikami :) Genialne :) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  3. czy ja tam czasem nie byłam...?

    OdpowiedzUsuń
  4. Jaki ładny ślimak, ja niestety nie umiem szyć.
    Pozdrawiam, bardzo ciekawy blog :)

    OdpowiedzUsuń