Czasu mało.
W wiecznym biegu.
Nie znoszę takiego życia.
Dlatego zorganizowałam się tak,żeby w piątek wygospodarować choć 2 h na dokończenie tego co odłogiem zalegało. A zalegały ślimaki i "nowy projekt próbny".
No i pokończyłam i jeszcze tego samego dnia zawiozłam do przedszkola moich Myszy, gdyż wszystkie te twory będą nagrodami na czerwcowym festynie. :)
Jak czas pozwoli to jescze coś do tego czerwca spłodzę.
Miłego weekendu!
Jakie cudenka!Festynowy zwyciezca bedzie zachwycony.Pozdrawiam cieplo i zapraszam.
OdpowiedzUsuńniesamowitości :) po prostu aż oczy się śmieją do tych stworków :)
OdpowiedzUsuńFajny ten konik morski.
OdpowiedzUsuń