piątek, 29 lipca 2011

Artystyczna stagnacja,deszczowe porządki i odkopane skarby:)

Zacząć muszę od tego,że trwam w artystyznej stagnacji od jakiegoś czasu.
Robię to co MUSZĘ, choć z wielkim trudem, niczym przymusowe czytanie lektur na wyznaczony termin.Pamiętacie to? No.
Koniec lipca, środek lata a jaką mamy pogodę to wszyscy widzimy.Dzieciakom przedszkole już zamknęli więc co robić, siedzę z nimi i czekam na lepszą pogodę.Co robicie w takie dni? Poza obiadem i praniem?
Ja przeglądam szafy i wydaję to co zbędne na fenomenalnej stronce http://www.gratyzchaty.pl/ ,gdzie wystawiam i w godzinę dwie mam wszystko rozdane a wieczorem lub dnia następnego ktoś sobie po to przyjeżdża i zabiera! Genialne! A jakie luzy w szafach! I tak porządkując to i owo natrafiłam na daaaaaaawno nie otwierane pudła, w których jako nastolatka ukryłam pamiątki po mojej prababci.
Wtedy jakże dla mnie"obciachowe", dzisiaj uważam,że są cudne!Zdjęcie Prababci wisi na ścianie razem z pozostałą galerią, reszta jednak była zachomikowana głęboko! Zobaczcie co znalazłam!

Stara kosmetyczka, dość pokaźnych rozmiarów, kubki, z których pamiętam jak dziś piłam z"babcią" herbatę,starusieńki ,porozklejany modlitewnik ,złoty pierścionek z koralem oraz książka....popatrzcie na okładkę!
Odrazu wiadomo,że to Słowacki! Ale który rocznik! Prawdziwy rarytas 1909r.!

A moja Prababcia ur. 1903-zm.1994.
Jeszcze nie wiem, co z tymi skarbami uczynię ale do kartonu już nie trafią napewno!
Pozdrawiam przedweekendowo !

5 komentarzy:

  1. Moja Babcia też miała taki pierścionek z koralem - musiały być swego czasu bardzo modne :))) Nosiła na palcach dwa - jeden z tym koralem właśnie, prawie identyczny, a drugi z rubinem. Prawidzym rubinem, bardzo dużym. Ten podobał mi się o wiele bardziej, czasem się nim bawiłam jak klejnotem z korony królewskiej :)

    Po śmierci Babci zabrałam sobie te pierścionki do siebie... i wiesz, co jest najzabawniejsze? Wiem, że je zabrałam, że je mam, ale nigdy nie wiem gdzie je schowałam. Trafiam czasem przypadkiem, kiedy szukam czegoś w najgłębszych kieszeniach miliona różnych kosmetyczek, ale gdybym chciała teraz iść i je znaleźć, nie znalazłabym. Odbieram to jako coś pozytywnego, w każdym razie :) Przypominają mi o Babci w najmniej oczekiwanych momentach i to jest super.


    Pozdrawiam serdecznie z Wrocławia,
    u nas dziś wyjątkowo ciepło i słonecznie, ale poza tym leje, leje i leje... :(
    www.dobra-dobra.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. A my w taką pogodę gramy w gry planszowe - inaczej moje dziewczyny rozsadziły dom swoją energią ;)
    A skarby znalazłaś prawdziwe. A najpiękniejsze, że przypominają osobę tak bliską Twemu sercu :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ale skarby! Ten pierścionek - cudo! Kopara mi opadła...

    OdpowiedzUsuń
  4. W gry planszowe sama bym pograła... mam kilka takich ulubionych i zazwyczaj gram z pluszowymi misiami :P


    PS. Autorko Bloga, czy mogę prosić o Twój nick na stronie gratyzszafy? Lubię obserwować aukcje ludzi, którzy są wiarygodni :) Może coś mi się spodoba? :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Piękne rzeczy znalazłaś ale najpiękniejsze są wspomnienia z nimi związane :-)
    pozdrawiam cieplutko

    OdpowiedzUsuń