Ostatnio właśnie pisałam koleżance , jak to mam coś takiego dziwnego, że jak szyję anielice, to w momencie wyszywania twarzy, samo nasuwa mi się imię i przyrasta absolutnie i nierozerwalnie do danego tworu. Tak było i tym razem, kiedy to szyłam anielicę na zamówienie Asi zwanej "Borówą"(pozdrawiam serdecznie!!!). Powstała Oksana w stylu ludowym nieco...
Pozdrawiam serdecznie i zapraszam do kociego bloga
Śliczna anielica :)
OdpowiedzUsuń