poniedziałek, 5 maja 2014

Pergole


Na naszym balkonie sporo zmian. W sumie rewolucja, ponieważ zamontowano nam siatkę zabezpieczającą przed kaskaderskimi wyczynami naszego kota ( www.rysiekrozrabiaka.blogspot.com  ).Ponieważ balkon posiada "łuki'''...potrzeba matką  wynalazku... Pojechałam do Castoramy po drewniane pergole, które sobie wymyśliłam, że zawisną i posłużą jednocześnie jako kwietniki, skoro już normalnie kwiatów zawiesić nie sposób.
Nie będę opisywać może moich drastycznych poczynań związanych z włożeniem pergoli niniejszych do mojego małego autka...ale dowiozłam, wniosłam. Długi weekend pogodowo nie rozpieszczał, tak więc w przerwach między ogarnianiem zaległości papierkowych oraz gotowaniem wyszukanych dań dla mych znudzonych latorośli, malowałam niniejsze pergole na biało.
No bo przecież tak to zostać nie mogło....

 
Pomalowałam z 2 stron, przymocowałam, poprzeplatałam bluszcz ( z małym odpadem- co zrobić...)
i właśnie przed chwilą dokończyłam aranżację:)
Wuala!
 
 
Kota siłą z balkonu trzeba zabierać, prawie tam bowiem zamieszkał!
:)
 
Teraz będę myśleć nad aranżacją drugiej pergoli, tak więc cdn.
 

1 komentarz: