


A oto MIŚ, w ostatniej chwili wyrwałam z rąk dzieci żeby pstryknć zdjęcie.
Szaliczek-zapewniam miał do zdjęcia wyprasowany ale 3 minuty w objęciach dzieciaków i ....no ale najważniejsze,że moje"myszy' chcą go przytulać:)
To nie powiem-motywuje:) Za kilka dni zrobię misiowi braciszka.
A narazie zabieram się za sprzątanie stanowiska pracy,które tonie w ścinkach i nitkach...
to te minusy.
Mam nadzieję,że im Wam się ciutasek chociaż miś podoba.
Miłego weekendu wszystkim!
Rewelacja!!!A moje Tildy leza sobie gdzies w kacie i czekaja w kolejce do skonczenia,jakos nie moge sie za mnie zabrac:)Pozdrawiam i rowniez zycze milego weekendu:)
OdpowiedzUsuńSuper Ci idzie ! :))
OdpowiedzUsuńFajny misiek. Bardzo sympatyczny Ci wyszedł
OdpowiedzUsuń