wtorek, 16 sierpnia 2011

Pchli targ i królicze koło ratunkowe

Zacznę może od tego,że po wielu próbach niepowodzeniem zakończonych- dotarłam wkońcu do miejscowości CZACZ.
Czas jakiś temu już oczywiście.I powiem tak:" RAJ".
Ale tylko dla tych, co chcą kupić meble z drugiej ręki , angielską porcelanę lub szczeniaka.
Poza tym nie dostaniecie tam okazyjnie raczej nic.
Sama świadkiem byłam jak pewna pani pytała o cenę zwykłego lustra w sosnowej ramie (w stylu IKEA) i otrzymała odpowiedź - 80 zł! Jakaż to "okazja"?
Siatek nabraliśmy a wróciliśmy dosłownie z niczym! Za to jeśli ktoś mieszka w Poznaniu lub okolicach to polecam z czystym sumieniem "Starą rzeźnię".Mniej hektarów i wiecej antyków i staroci-jeśli ktoś gustuje...
Tym razem pojechałam sama, bez dzieci (jest to cenna wskazówka! :)  ), ponieważ mogłam własnym krokiem , pomalutku, wszytkiemu się poprzyglądać, popytać, cofnąć się...
Nigdy nie wracam z pustymi rękami.
Tym razem upolowałam taki oto komplet:

Porcelanowe pojemniczki na przyprawy/zioła:)
w sumie 6 sztuk ,dwa się powtarzają ale to i dobrze, na wypadek gdyby jakiś dekielek miał ulec roztrzaskaniu...jak to w kuchni bywa.
Za cały komplet zapłaciłam 15 zł.

Co do szycia...zmuszona zostałam przerwać lenistwo, ponieważ, zakupiony na allegro 21 lipca piórnik na
7 urodziny mojej córki (15 sierpnia) nie dotarł!
(Piórnik wysłany z Anglii, sprzedający mnie poinformował,że poczta ma opóźnienia przez tamtejsze zamieszki! KPINA!).
Tak czy inaczej, cóż było robić, pod osłoną nocy szyłam dla mojej starszej Myszy królika z urodzinowym akcentem.
Efekt takowy:


Przeglądam Wasze blogi i jestem mile zaskoczona.
Nie wiem, czy to przez tą kiepską pogodę...praca wre:)
Szyjecie jak opętane,wpędzając mnie w kompleksy:)
Po urlopach?


4 komentarze:

  1. Śliczności upolowałaś!
    A królisia słodziutka... :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Pojemniki na zioła są rewelacyjne ,bardzo udany zakup ! :)
    Królisia śliczniutka :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetne pojemniki, królisia wyszła super. Mi kiedyś prezenty pod choinkę dla dzieci zamówione na początku listopada przysłali po Sylwestrze. To dopiero miałam zagwozdkę. Jeśli chodzi o szycie, to chyba wynik kiepskiej pogody.

    OdpowiedzUsuń
  4. Witaj!
    Mam całkiem inne odczucia jeśli chodzi o Czacz. Jeszcze się nie zdarzyło, abym wróciła z niczym! Faktycznie - potrafią zawyżyć czasem ceny, ale po pierwsze trzeba się targować ;o), a po drugie zależy od dnia (w weekend jest drożej) i ubioru kupującego (taksują Cię wzrokiem i wtedy podają cenę ;o) ). Dla mnie to właśnie RAJ :o)
    A gdzie jest "Stara Rzeźnia"?
    Króliczek super!
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń