Dzisiaj pochwalę się moim nowym Tworem. Natrafiłam na takowy kiedyś w necie no i miłością zapałałam wielką. Niestety wzoru,szablonu ani widu, tak więc wczoraj zawzięłam się, usiadlam i stworzyłam szablon sama.Tego typu robota jest o tyle trudna dla mnie,że zawsze mam kłopot z proporcjami.No ale jakoś w miarę się udało, choć przyznać muszę,że każda wykonana praca czegoś mnie uczy.Wiem jakie błędy popełniam, widzę je i wiem co zmienić następnym razem.
Pewnie,że tego rodzaju prace są niedoskonałe, kto sam nic ręcznie nie robi pewnie tego nie rozumie.
Wracając do mojej Kangurzycy bo o niej mowa, no troszkę nad nią posiedziałam, szablon i szycie maszynowe poszły szybko.Resztę robótki przeniosłam do łóżka ,pod kocyk+ DVD:)
Na końcu szydełko,ciepłe wdzianko i wuala, wieczorowa porą Kangurki były gotowe!
Życzę spokojnego długiego weekendu!
Kangurki przeurocze :)
OdpowiedzUsuńPrzesliczna kangurzyca:))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Asia
Twoja kangurzyca i jej maleństwo jet przeurocze;)
OdpowiedzUsuńranysiu, jakie cudne kangurki! tak sobie myślę, że byłyby idealnym prezentem z okazji narodzin, ale oczywiście nie tylko...
OdpowiedzUsuńwielkie brawa! czapki z głów! :)
Sama,tak?niemozliwe!A jeżeli tak to pełen podziw!
OdpowiedzUsuńImasz rację,ten co nic nie robi niczego sie nie nauczy ;-)
A kangurzyca po prostu (jak to sie teraz mówi ;-)
wymiata ;-)
Cudne kangurki :)
OdpowiedzUsuńTakie drobne niedoskonałości są słodkie i urocze :)
OdpowiedzUsuń