Większość moich koleżanek kocha buty:) To, że kobiety mają takową przypadłość to chyba żadna nowość. Inne kochają torebki. Ja niestety także należę do tych co kochają i buty i torebki, choć torebki bardziej. Moja mama mawiała,że jej torebka to taki"domek na pasku". Czego ona w niej nie miała......
W szkole średniej za ciężko ale też uczciwie zarabiane w wakacje pieniądze (1,5 miesiąca) kupiłam sobie upatrzony ,skórzany plecak-marzenie. Jakże to "smakowało"! Za własne, zarobione....plecak mam do dzisiaj! Zainwestowałam i warto było- jest w stanie idealnym!
Ponieważ ostatnio wpadła mi "dodatkowa", dobrze platna robótka, pozwoliłam sobie sprawić drobną przyjemność.No dobrze - niech będzie,że nie taką drobną ,ponieważ torba, którą sobie zamówiłam mieści A4.:)
Moją słabość torebkową połączyłam z zamiłowaniem do SÓW, o którym już kiedyś pisałam.
Wykonała ją dla mnie na zamówienie (sowa ze zdjęcia), pewna bardzo zdolna osoba, tyle,że jeszcze nie mam sygnału, czy mogę podać namiar na nią:):):)
Musiałam Wam się tym nabytkiem pochwalić, dawno sobie bowiem takiej przyjemności nie sprawiłam:) Ależ to cieszy!
Trochę podupadłam na zdrowiu, więc dogadzam sobie także w kulinarny sposób
i pracuję dalej....na jutro do wykonania kolejna owieczka na zamówienie, która narazie jeszcze w "strzępach".
Czasu nie za wiele ale zaglądam do Was z przyjemnością, szczególnie do nowo komentujących:),poznaję Wasze blogi i zachwycam się coraz bardziej świąteczną aurą Waszych domów!
W przyszłym tygodniu zaproszę na zimowe CANDY!:)
U mnie jeszcze nie ma świątecznej aury, ale plan nabycia lampek choinkowych do obwieszenia okna i tablicy nad biurkiem już zaświtał :D
OdpowiedzUsuńTorebka świetna - oryginalna i na pewno przykuwa uwagę. Kompletnie nie w moim stylu, ale widząc taką na ulicy na pewno miałabym pozytywne skojarzenia :)
no nie dziwię się , że się chciałaś podzielić radością - torebka jest niesamowita )
OdpowiedzUsuńzdróweczka życzę!
Torebka-cudo!!!!
OdpowiedzUsuńZdrówka życzę:)Pozdrawiam serdecznie:)
właśnie tak myślę sobie, ale chyba mam za dużo testeronu, bo nie kocham ani torebek ani butów :)
OdpowiedzUsuń