niedziela, 23 września 2012

Kasztanowy zawrót głowy....i serduszka:)

W zeszłym roku zbiory kasztanowe miałyśmy marne.
Może za późno się na nie wybrałyśmy.
Dlatego w tym roku obiecałam córkom, że sprawy przypilnujemy.
Wczoraj było równie jak i dziś ciepło i słonecznie a to idealna pogoda by wybrać się "na kasztany".
Przezornie zabrałam koszyk piknikowy - oj przydał się!
Myślałam, że zbieranie kasztanów nie bawi mnie już tak jak kiedyś:) ale się pomyliłam.
 
 
Tym rudym, lśniącym pięknościom nie sposób się oprzeć! Człowiek idzie, widzi pod nogami i mimowlnie się schyla:). A kiedy od czasu do czasu dmuchnął wiatr i strącał  takie świeżutkie z drzew...no radość jakby ktoś cukierkami sypał. Dziaciaki piszczały z radości i prześcigały  się w zbieraniu.
 
I tak oto przytargałyśmy do domu pełniusieńki koszt kasztanów.
Będą ludziki i dekoracje ...
Wszystko jednak z umiarem, ponieważ nie wszyscy wiedzą, że:
 
 

"Kasztany mają silne działanie energetyczne i są rodzajem anten ją skupiających. Duża ich ilość w pomieszczeniu może wywoływać ataki migreny, uczucie braku powietrza, zdenerwowanie, niechęć do jedzenia. I krwotoki. Kasztany silnie działają na układ krwionośny i rozszerzają naczynia."

choć oczywiście mają także dobroczynne działanie...

Na obrzęki i skurcze jelit

Medycyna konwencjonalna wykorzystuje lecznicze właściwości kasztanowców. Posiadają one cenny składnik chemiczny - escynę, która uszczelnia ściany naczyń krwionośnych i zmniejsza obrzęki.

Wyciągi mają zastosowanie w leczeniu urazów mechanicznych, obrzęków płuc, krtani, mózgu. Podaje się je także w zakrzepowym zapaleniu żył, przy obrzękach nóg, owrzodzeniach żylakowych, w stanach zapalnych przewodu pokarmowego.

I jeszcze chciałam pokazać serduszka od Jolinki. Dotarły do mnie i ogromnie się cieszę!
Uwielbiam bowiem serduszka na równi chyba z sówkami ,uszyć sobie uszyję ale niestety, szydełkowo nie jestem tak sprawna jak Jola.


Tym bardziej baaaardzo dziękuję!
Jak dla mnie-prześliczne!
 
 
U nas dziś piękne słońce, choć chłód już typowo jesienny.Na balkonie pachnące pranie, w domu zapachy duszonego mięska i śmiech dzieci....jakbym się przeniosła w czasie- do własnego dzieciństwa.
 
Życzę wszystkim udanej niedzieli!

1 komentarz: