Staram się raz w roku zwiedzić jakieś miasto.
W 2010 był to Toruń, 2011 Paryż, 2012 Wrocław , w tym roku natomiast dość spontanicznie powstał plan zwiedzenia sobie miasta Łowicz .
Bez wielkich przygotowań wybrałam się tam z rodzinką i bardzo sobie ten wyjazd chwalę, mimo,że może pogoda nie była wymarzona.
Naprawdę jest co zwiedzać, zarówno w samym Łowiczu, jak i okolicach....
Nie ukrywam,że jakoś tak mniej ciekawa byłam tych Kościołów a bardziej ludowych akcentów, które zdecydowanie kojarzą się z Łowiczem.Szukajcie a znajdziecie:
Oberża"Pod złotym Prosiakiem" pod Łowiczem - gorąco polecam! Kapitalny klimat, pyszne jedzonko i akcenty, których szukaliśmy!
Polecam- klik
W Muzeum Ludowym w Sromowie natomiast znajdują się między innymi takie cuda:
Taki kufer widziałabym w moim salonie, np pod tv:), jest on jednak sporych rozmiarów, więc pozostaje tylko w wizji...:)
I na koniec majówki w strugach deszczu- jednak dzielnie zwiedziliśmy Skansen w Maurzycach
Absolutna rewelacja i "inna epoka", refleksyjnie do tego podeszłam....
Szkoła Podstawowa
Ekspozycja szkoły wiejskiej z okresu międzywojennego -moje dzieci były zszokowane!:)
Mieszkanie nauczyciela wiejskiego z okresu międzywojennego....
Izba mieszkalna
Oczywiście 2 maja udało się moim dzieciom wpaść do łowickiej Cepelii, w celu zakupienia klilku pamiątek.
Mnie także udało się zakupić tradycyjną wycinankę łowicką, którą pokażę Wam dopiero kiedy ją oprawię należycie, oraz pudełko do okularów- ponieważ lubię użytkowe pamiątki.
POLECAM zwiedzanie Łowicza oraz okolic!!!
Czekam na fotki z Waszych majówek, pobuszuję dziś po blogach!
o jak fajnie spędzony czas , tam mnie jeszcze nie było ;p
OdpowiedzUsuńMajówka,jak widać bardzo udana...miejsca z duszą i klimatem, to coś w sam raz dla mnie:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
pozazdrościć:) zapraszam do mnie na anielskie candy:)
OdpowiedzUsuń