

Miałam chwilkę to przysiadłam i zabrałam się za porządniejsze etui. Dopomogła moja córka,która wrzuciła mi dziś do torebki rogala (czego początkowo nie zauważyłam ) i narobiła sporego bałaganu. Poza ubabraną marmoladą kosmetyczką, zastałam okruszone etui, do którego również dostały się okruchy i ubabrały telefon. I tak sobie pomyślałam,że najbezpieczniej dla telefonu będzie, jeśli zafunduję mu zapinane etui:) Tak też zrobiłam.
Motyw Matrioszki bardzo lubię, widzę,że koleżanki również często go wykorzystują.
Przywołuje wspomnienia z podróży do Lwowa, gdzie nadziwić się nie mogłam,że moje koleżanki rówieśniczki- posiadające także dzieci zastanawiały się co maluchom przywieźć z tejże wycieczki. Ja wiedziałam,ze przywiozę Matrioszki:) Piękne, kolorowe, oryginalne - do dzisiaj stoją na szafce a zabawa nimi swego czasu była przednia.
Zanim się pożegnam... bardzo dziękuję za miłe komentarze...możecie być pewne,że nawet jeśli nie zawsze zostawiam komentarze to zaglądam do was często:)
Całusy wieczorowe!
I jeszcze motto...
Na smutki najlepsze robótki;)!!!
baaardzo fajny wzorek i wykonanie!
OdpowiedzUsuńjaka sympatyczna babula! matrioszki są teraz na topie! też mam na nie ochotę od jakiegoś czasu :)
OdpowiedzUsuń