

Przedwczoraj wyskoczyliśmy z mężem na grzyby. Wyszliśmy z założenia,że we wtorek powinno już coś w lasach być po wyzbieranym weekendzie i poniedziałkowych deszczach.No i nie pomyliliśmy się, calutki koszyk w 1,5h. Jesteśmy kontent. Wiecej też nie dobrze bo kto to na raz obrobi? Kocham zbierać, lubię grzybki gotować itd. ale obrabiać je, czyścić znaczy, kroić...brrrrr:)
No ale cierp ciało coś chciało.
No i jeszcze prezent urodzinowy dla kuzynki na 27 urodziny....kolczyki jej zakupiłam, piękne uważam i oryginalne .No i zastanawiałam się nad jakimś fajnym opakowaniem. Doszłam do wniosku,że korzystając z tych wszystkich cudownych blogów zaczerpnę pomysł, choć oczywiście nie jota w jotę:) No i skończyło się na "wieszaczku" do kolczyków. Jaki wyszedł taki jest.
A jutro Wam kogoś przedstawię:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz