....za robotę!:) Chodzę po domu i wszędzie widzę coś do zrobienia,ulepszenia, poprawienia i odnowienia.
Niech już przyjdzie ta wiosna! Więcej słońca, cieplejszych dni...żeby można było otworzyć okna, wysuszyć przemienione przedmioty po malowaniu:).
A póki co...odwiedziłam hurtownię florystyczną i zakupiłam "kawałek wiosny", tak na przeczekanie.
Żonkile ruszyły jak dzikie, hiacynty też nie próżnują.
A ja wieczorkiem przy maszynie, zadbałam o półprodukty do anielic.
Ale już wiem,że po anielicach muszę wreszcie coś innego uszyć.
Dzisiejszy dzionek płynie mi leniwie, w piżamce , z kawką, taka nagroda za zdany egzamin:)
I jak to ja , już myślę co by tu dalej?
Nie potrafię żyć bez wyznaczania sobie nowych celów.
Nie potrafię siedzieć bezczynnie.
Ani wypoczywać, chyba,że aktywnie.
Wszystkim sympatycznej środy życzę!
Śliczne żonkile. Ma podobnie tez siedzieć bezczynnie nie mogę
OdpowiedzUsuńMoje żonkile zdążyły już przekwitnąć;/
OdpowiedzUsuńAle słonko świeci:)))
Pozdrawiam
hehe, też mam takie białe doniczki, w sumie nie wiem czemu się dziwię :)
OdpowiedzUsuń