środa, 16 lutego 2011

Czas się brać...

....za robotę!:) Chodzę po domu i wszędzie widzę coś do zrobienia,ulepszenia, poprawienia i odnowienia.
Niech już przyjdzie ta wiosna! Więcej słońca, cieplejszych dni...żeby można było otworzyć okna, wysuszyć przemienione przedmioty po malowaniu:).
A póki co...odwiedziłam hurtownię florystyczną i zakupiłam "kawałek wiosny", tak na przeczekanie.

Żonkile ruszyły jak dzikie, hiacynty też nie próżnują.
A ja wieczorkiem przy maszynie, zadbałam o półprodukty do anielic.

Ale już wiem,że po anielicach muszę wreszcie coś innego uszyć.
Dzisiejszy dzionek  płynie mi leniwie, w piżamce , z kawką, taka nagroda za zdany egzamin:)
I jak to ja , już myślę co by tu dalej?
Nie potrafię żyć bez wyznaczania sobie nowych celów.
Nie potrafię siedzieć bezczynnie.
Ani wypoczywać, chyba,że aktywnie.
Wszystkim sympatycznej środy życzę!

3 komentarze:

  1. Śliczne żonkile. Ma podobnie tez siedzieć bezczynnie nie mogę

    OdpowiedzUsuń
  2. Moje żonkile zdążyły już przekwitnąć;/
    Ale słonko świeci:)))
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. hehe, też mam takie białe doniczki, w sumie nie wiem czemu się dziwię :)

    OdpowiedzUsuń