poniedziałek, 28 lutego 2011

Pocieszaki

Na co drugim blogu,który odwiedzam,czytam o chorobach.Masakra jakaś.
I u nas znowu zaatakowała.
Obie moje latorośle leżą.Temperatury, gardła...żal patrzeć.
Zainspirowana  stworkami postanowiłam uszyć moim chorym Myszom
"przytulaki pocieszaki".



Dostały je dziś rano przy śniadanku:)
Moja młodsza zapomniała ,że powiedziałam"pocieszak" i kiedy zniknął jej gdzieś pod kocem zapytała"mamusiu,gdzie mój nowy kumplak?"
Dzieciaki to mają fantazję co?
Miłego i zdrowego przede wszystkim poniedziałku!

3 komentarze:

  1. są superaśne, prawdziwe pocieszaki, i pomysł fajny, chyba też swoim chorym maluchom takie uszyję, może humory się poprawią:)
    i dużo zdrowia życzę

    OdpowiedzUsuń
  2. Ale smieszne kumplaki! Zycze duzo zdrowia dzieciaczkom.

    OdpowiedzUsuń