Dzisiaj jedna z ostatnich przeróbek, w ramach rojaśniania przestrzeni:)
Gliniany...? Wazon? Nie wiem co to jest i do czego miało służyć.
Dostałam to jako nastolatka, kiedy miałam fazę na gliniane dzbany i wazony.
Ten czas jednak minął bezpowrotnie.Lekko zakurzony i lekko poplamiony "cosik" zyskał zatem nową szatę i nowe przeznaczenie.
Druga przeróbka "w toku", może jutro ją Wam pokażę.
Pozdrawiam wtorkowo.
bardzo ładny był, ale po przeróbce to cudny jest!
OdpowiedzUsuńpiękna kula, uwielbiam takie kształty!
OdpowiedzUsuńja też mam manię bielenia;) wyjątkowa ozdoba...pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńzdecydowanie lepiej :)
OdpowiedzUsuńWitam!
OdpowiedzUsuńi tak od bloga do bloga sobie dzisiaj oglądam utalentowanych ludzi.Piękne prace i blog, życzę powodzenia w wszytskim co robisz :*
Jestem tutaj nowa więc nie znam się na tym za bardzo ale komentarz chyba się pokarze hihi
Ja nie jestem zwolenniczka bielenia, ale w tym przypadku wyglada o wiele lepiej.
OdpowiedzUsuń