Kolejna staroć, po prababci, której nie miałam serca wyrzucić ale też powiesić w postaci ciemnego straszydła.Pomogła studnia białej farby.
Teraz w postaci już bardziej przyjaznej-wydaje mi się, no i spersonalizowanej.
Za zdjęcie dziękuję przyjaciołom, na których niezapomnianym weselu to zdjęcie powstało.
A przedstawia ono mego męża i mnie...po 11 wspólnych latach:)
(My oczywiście także po liftingu ,tyle,że fotograficznym:) )
I po przemianie:
bardzo fajna przemiana:)
OdpowiedzUsuń