czwartek, 16 grudnia 2010

Folklorystyczna ANIELICA

                     TATIANA

Z nieco niższych wartstw społecznych niż poprzednia:)
 Strój w stylu folklorystycznym, wykonany ze starej podartej chusty, którą skrzętnie chowałam w szafie, miała bowiem dla mnie wymiar sentymentalny.Ale cóż mi po starej i podartej w szafie zalegającej chuście?

Tatiana ubrana jest więc w moje wspomnienia, teraz JEJ nadałam sentymentalny charakter i mam nadzieję,że będzie cieszyć oczy domowników i może nawet trochę Wasze tutaj:)Muszę się Wam przyznać,że wpadłam! Nie dość,że obiecałam córkom moim jeszcze dwie Tildy do końca tego roku to jeszcze zakupiłam wieszaczek do ich prezentacyjnego wieszania! Ja chyba oszalałam!
Mało tego, z pełną determinacją wbiłam się dzisiaj w śnieżną zaspę przed pasmanterią w celu zakupienia wszelakich, potrzebnych do wykonania kolejnych anielic materiałów.
I już walczyłam ze sobą dzisiaj, włączyć maszynę,czy nie? I kiedy już się"złamałam", o godzinie 20:13 to było...wtedy wyłączyli na całym osiedlu prąd.Był to znak widać, maszyny nie ruszać, zapaliłam kilka świeczek (których na szczęście mam w domu słuszną ilość) i spokojnie rozwiesiłam, posegregowałam pranie i nawet zmyłam naczynia.
I tak sobie myślałam, jakie to straszne jak tak prąd wyłączą
.Pralka staje, w piekarniku flaczeją  rogaliki, internetu brak, o maszynie już nie wpomnę....


Jutro czas na kolejną Anielicę a póki co prezentuje Wam Tatianę:)

3 komentarze: