Wczoraj był niezwykły dzień.Wiosenny,ciepły i mega pracowity.
Rozpoczął się polowanie w hurtowni florystycznej na materiały (potrzebny wianek do przedszkola-taki iście wiosenny, dzisiaj go pstryknę), polowaniem na równie zielone rajstopy, następnie zagospodarowywałam puste,czekające doniczki.
a wyglądało to tak upiornie...
Bliżniak z bluszczem do domu, bo jeszcze by zmarzł, natomiast reszta już się balkonuje:)
Spacer z psem połączyłam z wizytą na poczcie, z której to poprzez awizo odebrałam paczkę z samej Irlandii:)
a to Kamarek, która wygrała u mnie pajacykowe candy, przysłała mi również zielone upominki, genialną zakładkę do książki z zieloną koniczynką
(jakby wiedziała,że molem jestem) i dla moich myszy piłeczki z akcentem irlandzkich pól i łąk czyli owieczki w zielonym brokacie:)
Moje myszy o mało się nie zapiszczały, miałam spokój w aucie w drodze z przedszkola bo wtedy im to wręczyłam.Kamarek-DZIĘKUJEMY!!!
No i na koniec jeszcze szyłam ekspresem ślimaka dla koleżanki mojej córki, ponieważ tamta zaprosiła moją do domu na "brojenie" jak to one określają, a wolę uszyć ślimaka w podziękowaniu, niż władować dzieciakowi torebkę słodyczy.:)
Ślimak już mniej zielony ale zawsze w klimacie wiosennym.
Bardzo się cieszę, że przesyłka dotarła i że się spodobała.
OdpowiedzUsuń