Dzień przestoju był koszmarem! No może ze względu na natężenie dźwięków koił ,poruszanie się jednak wśród chaosu to nie moja bajka. Nie wiem, czy też tak macie ale ja , jak mam bajzel wokół to odrazu mam chaos w głowie, tracę zdolność organizacji i pozytywną energię.
Pył opadł i drżę na myśl, że dzisiaj remontu ciąg dalszy, wykuwanie futryny, czyli wydostanie się kolejnych warstw pyłu na dalszą część mieszkania.
Korytarz demolka, także wymaga już teraz malowania, no i pokoje dzieci w kolejce. Patrzę więc na kalendarz, połowa lutego, no mam taką cichą, niegasnąca nadzieję, że do końca miesiąca się wyrobią?:)
Nadzieja umiera ostatnia:)
Dzisiaj krótko o panelach oraz drzwiach.Co, jakie i dlaczego...
Salonokuchnia składa się w podłożu swym zarówno z paneli w części szumnie zwanej "salonowej" oraz płytek w części kuchennej. Ponieważ "barek" zniknął, zarządziłam nowe panele na całości.
Dotychczasowe, były (są jeszcze) w kolorze mahoniowym. Koszmar! Przy psie rasy golden retriver, posiadającym i gubiącym jasne, długie kudły...no same rozumiecie;).
Znalazłam więc po dłuuuugich poszukiwaniach w sklepach typu Leroy, Castorama, OBI, moje wymarzone i nabyłam je drogą kupna:) Klasa AC4, również ze względu na psa....
STARE NOWE
kiepska fotka....
Co do drzwi: były one tradycyjne, skrzydłowe:
Właśnie w tym momencie Panowie Remontowcy wykuwają futrynę z betonu...mam nadzieję,że sąsiedzi zdążyli wyjść do pracy...
Moje dziecko, które dziś kiepsko się czuło i pozostało w domu, siedzi z słuchawkami na uszach i słucha radia ZET:) Łomot jest nieziemski....
Wracając do drzwi, następuje ich wymiana na model drzwi przesuwnych, w stylu:
na panelu zewnętrznym.
Jest to uważam rozwiązanie mega oszczędnościowe jeśli chodzi o przestrzeń.
Oczywiście, bardziej podoba mi się wersja , w której drzwi wsuwają się w ścianę ale wymaga to obudowy stelażowej i jest to ubytek min.20 cm na ścianie.Na to sobie nie mogłam na tym mini metrażu pozwolić , poza tym cenowo także jest to kolosalna różnica!
A tu, drzwi będą przesuwały się leciutko między ścianę a regały z książkami a za to po prawej stronie stanie docelowo komoda i żadne drzwi jej zasłaniać nie będą.
No o psie nie wspomnę, który już tak łatwo sobie drzwi nie otworzy(dotychczas było to lekkie pchnięcie nosem:) )
Drzwi zamówione, jednak czas oczekiwania to 3 tyg.Panowie tylko mi uszykują ścianę"na czysto", osadzenie nowych drzwi to juz inna ekipa...
I tyle na ten moment.
Tu jeszcze fotka zrobiona wczoraj wieczorem, kiedy to pozwoliłam moim uszczęśliwionym dzieciom rysować po ścianach.
Może jedyna taka okazja w życiu, kiedy bezkarnie można coś nabazgrolić:)
Trzymajcie kciuki!
To malowanie po ścianach podczas remontu wspominam cudownie:) Drzwi super, tez chcę przesuwne mieć:)Miło się czyta poczynania Wasze;]
OdpowiedzUsuńpowodzenia ,a moja corcia tez podczas remontu bazgrolila po scianach do woli , mamy pamiatke dla przyszłych pokoleń ;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Ag
nie ma odwrotu! :)
OdpowiedzUsuńNajbardziej podoba mi się możliwość malowania po ścianach! :)
OdpowiedzUsuńPółtora roku temu robiłam remont w swoim pokoju i dałam upust fantazji - sięgnęłam po pędzel i zaczęłam malować białą farbą po różowych ścianach esy i floresy. Nie przewidziałam jednak, że druga warstwa farby, dość gruba, będzie pięknie wyłazić spod tej, która jest docelowa... :D Na całe szczęście swój talent malarski pokazałam tylko na tej ścianie, na której stoi segment i całość mojej twórczości pięknie zasłania. Gdyby trzeba było szlifować ścianę, ekipa remontowa w składzie Wujek i Szwagier Wujka z pewnością pozbawiliby mnie głowy... :D
Powodzenia! :)